Św. Józef – Dłonie Boga

Z królewskiego rodu pochodził,
choć za życia korony i berła nie mając,
lecz za to tam teraz w niebiosach,
przy Bogu Synu stoi, w uścisku dłonie trzymając.

Kto to być może, myślisz niestrudzenie,
że Jego świętość z Bogiem jest związana,
choć tu na ziemi był tylko cieślą,
lecz w swych ramionach - tulił Syna Pana.

Był opiekunem , ojcem i małżonkiem,
pełnym pokory i wytrwałości,
posłusznym Bogu, oddany rodzinie,
cichym obrońcą wiary, cnót i pobożności.

Był z Tobą wszędzie, ukochany Chryste,
i w dzień i w nocy czuwał nieustannie,
a uciekając z Tobą przed groźnym Herodem,
był jak ten anioł, z rozpostartym skrzydłem.

Tulił do serca Twe maleńkie dłonie,
uczył pacierza, karmił dobrym słowem,
teraz tam w niebie orędując z Tobą,
proszącym tu na ziemi, pomaga w potrzebie.

Swoją zaś pracą uświęcał swe życie,
dając nam przykład szacunku i trudu,
do pracy, która dla nas jest pokarmem,
jak kromka chleba, podana bliźniemu.

Święty Józefie, mężu sprawiedliwy,
wzorze pokory i pracowitości.
Bądź dla nas światłem, rozjaśniając mroki,
w chwili rozstania się, z tym ziemskim światem.

Czuwaj nad nami, nad każdą rodziną,
która swe życie powierzyła Bogu.
Wspieraj w trudnościach, dnia codziennego
I otwórz dla nas, drzwi Pana progu.